Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 07:20 Zaczęłam się spotykac z pewnym facetem. Na 5 spotkaniu poszłam do niego i przespaliśmy się . Na następny dzień jak wróciłam do domu zaczęłam przeglądać jego Facebooka i dowiedziałam się ze rok temu brał ślub.. nie wiem czy nadal jest z ta kobieta czy nie ale słabo się z tym czuje. Choć z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć .. na szczęście wcale nie jestem w ta relacje zaangażowana wiec wcale mnie to nie boli . Wczoraj wieczorem odwołałam nasze spotkanie , byłam mega nie miła , on się chyba obraził . Nie wiem czy po prostu przestać się odzywać do niego ? Chyba tak będzie najlepiej Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 11:00 Haczyk23 napisał(a):.Asha. napisał(a):Haczyk23 napisał(a):ByleDo60 napisał(a):Dwa czy trzy dni później pisałaś posta ze się nie odezwał, zmyslasz. I co żonaty koles miał czas na randkę codziennie ? Albo przespałas się z nim na 1-2 radcę i wstydzisz się do tego przyznać albo zmyslasz Haha tak bo mi zależy żeby kłamać na forum:D odezwał się po dwóch dniach i spotkaliśmy się przez ten czas 4 razy , za 5 zaprosił mnie do siebie i zostałam na noc . Nie wiem po co mi wmawiasz ze zmyślam i w sumie mało mnie to obchodzi Pozatym napisałam posta ze się odezwał i byla wielka gowno burza czy powinnam się z nim spotkać czy nie. Skoro nie kojarzysz tego co pisałam i faktów to się nie wpieprzaj z głupotami Tydzien temu o tym pisalas. I przez ten czas nagle codziennie sie widywaliscie? :D Dokładnie widzieliśmy się w sobotę, wtorek, czwartek i piątek . Nie były to długie spotkania ale sam fakt że miał czas mając zone.. zupełnie nie rozumiem no przecież ,kazda babka twierdzi ,ze jej miś nie miałby czasu ,bo pracuję itd ...heheh . ja bym się spotkała udawała ,ze nic nie wiem i wypytywałą ,powinnas wiyczuć ,czy kręci ,albo zaproponuj dłuższe spotkanie kiedy Ty chcesz ,Ale po co ? nudelsock3 4 listopada 2019, 11:11 Jeżeli poważnie tak było i zaprosił Cię do siebie, to nie zauważyłaś, że w domu są damskie rzeczy? Bo jeśli całkiem nie było, to albo ma dwa mieszkania (czyli oszukuje, bo lubi), albo nie ma już żony. Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 11:12 nudelsock3 napisał(a):Jeżeli poważnie tak było i zaprosił Cię do siebie, to nie zauważyłaś, że w domu są damskie rzeczy? Bo jeśli całkiem nie było, to albo ma dwa mieszkania (czyli oszukuje, bo lubi), albo nie ma już mieszkanie faceta , zupelnie nic damskiego nie zauważyłam . Przynajmniej nie było nic na wierzchu domikomi 4 listopada 2019, 11:23 Lepiej napisz jaki jest w łóżku. Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 11:35 domikomi napisał(a):Lepiej napisz jaki jest w radę xd Dołączył: 2010-08-20 Miasto: Aberden Liczba postów: 1468 4 listopada 2019, 11:40 Haczyk23 napisał(a):Zaczęłam się spotykac z pewnym facetem. Na 5 spotkaniu poszłam do niego i przespaliśmy się . Na następny dzień jak wróciłam do domu zaczęłam przeglądać jego Facebooka i dowiedziałam się ze rok temu brał ślub.. nie wiem czy nadal jest z ta kobieta czy nie ale słabo się z tym czuje. Choć z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć .. na szczęście wcale nie jestem w ta relacje zaangażowana wiec wcale mnie to nie boli . Wczoraj wieczorem odwołałam nasze spotkanie , byłam mega nie miła , on się chyba obraził . Nie wiem czy po prostu przestać się odzywać do niego ? Chyba tak będzie najlepiej bylas u niego w domu to gdzie byla zona? Nawet jak gdzies wyjechala to musialas zauwazyc jakis damski akcent kosmetyki w lazience, zdjecia itd... Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 11:45 malutka8712 napisał(a):Haczyk23 napisał(a):Zaczęłam się spotykac z pewnym facetem. Na 5 spotkaniu poszłam do niego i przespaliśmy się . Na następny dzień jak wróciłam do domu zaczęłam przeglądać jego Facebooka i dowiedziałam się ze rok temu brał ślub.. nie wiem czy nadal jest z ta kobieta czy nie ale słabo się z tym czuje. Choć z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć .. na szczęście wcale nie jestem w ta relacje zaangażowana wiec wcale mnie to nie boli . Wczoraj wieczorem odwołałam nasze spotkanie , byłam mega nie miła , on się chyba obraził . Nie wiem czy po prostu przestać się odzywać do niego ? Chyba tak będzie najlepiej bylas u niego w domu to gdzie byla zona? Nawet jak gdzies wyjechala to musialas zauwazyc jakis damski akcent kosmetyki w lazience, zdjecia itd... Tak jak napisałam wcześniej z 10 razy , ja nie mam pojęcia czy z nią jest , nie jest. Widziałam tylko ze rok temu brał z nią ślub . A w wakacje wstawiała jeszcze zdjęcia z jego psem wiec obstawiam ze są w separacji albo nie wiem. W każdym razie zaprosił mnie dość spontanicznie, nie było żadnych ubrań ani damskich rzeczy Dołączył: 2018-08-28 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 355 4 listopada 2019, 12:16 Haczyk23 napisał(a):malutka8712 napisał(a):Haczyk23 napisał(a):Zaczęłam się spotykac z pewnym facetem. Na 5 spotkaniu poszłam do niego i przespaliśmy się . Na następny dzień jak wróciłam do domu zaczęłam przeglądać jego Facebooka i dowiedziałam się ze rok temu brał ślub.. nie wiem czy nadal jest z ta kobieta czy nie ale słabo się z tym czuje. Choć z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć .. na szczęście wcale nie jestem w ta relacje zaangażowana wiec wcale mnie to nie boli . Wczoraj wieczorem odwołałam nasze spotkanie , byłam mega nie miła , on się chyba obraził . Nie wiem czy po prostu przestać się odzywać do niego ? Chyba tak będzie najlepiej bylas u niego w domu to gdzie byla zona? Nawet jak gdzies wyjechala to musialas zauwazyc jakis damski akcent kosmetyki w lazience, zdjecia itd... Tak jak napisałam wcześniej z 10 razy , ja nie mam pojęcia czy z nią jest , nie jest. Widziałam tylko ze rok temu brał z nią ślub . A w wakacje wstawiała jeszcze zdjęcia z jego psem wiec obstawiam ze są w separacji albo nie wiem. W każdym razie zaprosił mnie dość spontanicznie, nie było żadnych ubrań ani damskich rzeczy Porozmawiaj z nim albo napisz. Facet rowniedobrze z zona moze juz nie byc. A Ty po spotkaniu ( po seksie) bylas 'mega niemila' i ze sie chyba obrazil, a co on mogl sobie pomyslec? Ze Ci sie nie podobalo ze jestes rozczarowana po blizszym kontakcie. Facet sie nie domysli, im trzeba konkretnie. Daj szanse mu wytlumaczyc, jak mu zalezy to Ci powie prawde jak jest, a jak bedzie krecil to go pogon i wtedy tez warto byloby poinformowac zone bo szkoda kobiety Haczyk23 Dołączył: 2018-12-21 Miasto: kraków Liczba postów: 430 4 listopada 2019, 12:22 Tusiaczek2223 napisał(a):Haczyk23 napisał(a):malutka8712 napisał(a):Haczyk23 napisał(a):Zaczęłam się spotykac z pewnym facetem. Na 5 spotkaniu poszłam do niego i przespaliśmy się . Na następny dzień jak wróciłam do domu zaczęłam przeglądać jego Facebooka i dowiedziałam się ze rok temu brał ślub.. nie wiem czy nadal jest z ta kobieta czy nie ale słabo się z tym czuje. Choć z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć .. na szczęście wcale nie jestem w ta relacje zaangażowana wiec wcale mnie to nie boli . Wczoraj wieczorem odwołałam nasze spotkanie , byłam mega nie miła , on się chyba obraził . Nie wiem czy po prostu przestać się odzywać do niego ? Chyba tak będzie najlepiej bylas u niego w domu to gdzie byla zona? Nawet jak gdzies wyjechala to musialas zauwazyc jakis damski akcent kosmetyki w lazience, zdjecia itd... Tak jak napisałam wcześniej z 10 razy , ja nie mam pojęcia czy z nią jest , nie jest. Widziałam tylko ze rok temu brał z nią ślub . A w wakacje wstawiała jeszcze zdjęcia z jego psem wiec obstawiam ze są w separacji albo nie wiem. W każdym razie zaprosił mnie dość spontanicznie, nie było żadnych ubrań ani damskich rzeczy Porozmawiaj z nim albo napisz. Facet rowniedobrze z zona moze juz nie byc. A Ty po spotkaniu ( po seksie) bylas 'mega niemila' i ze sie chyba obrazil, a co on mogl sobie pomyslec? Ze Ci sie nie podobalo ze jestes rozczarowana po blizszym kontakcie. Facet sie nie domysli, im trzeba konkretnie. Daj szanse mu wytlumaczyc, jak mu zalezy to Ci powie prawde jak jest, a jak bedzie krecil to go pogon i wtedy tez warto byloby poinformowac zone bo szkoda kobiety Może i tak , bo w sumie teraz to wyglada tak jakbym po seksie go olała . Ale jakoś nawet nie wiem co bym miała teraz napisać i zupełnie nie mam na to ochoty Dołączył: 2010-08-06 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2961 4 listopada 2019, 12:23 czyli przed chwila było pięć spotkać teraz już niby cztery... zaraz się okaże ze to była pierwsza randkaPiosenkarka wystąpiła w 1 edycja show „My Way”, gdzie pod okiem kilku instruktorów przygotowywała się do egzaminu na prawo jazdy, który brawurowo zdała! Uważni widzowie z pewnością zauważyli, że między Edyta, a jednym ze szkoleniowców – Dawidem Zawadzkiem nawiązała się wyjątkowa więź. 20:21😉 zanonimizowany123534210 Pretorianin Jak wspominacie swoje jazdy z instruktorem ?Hej :) Jak wspominacie swoje pierwsze jazdy ? Mieliście jakiegoś dobrego instruktora i może jakieś problemy w nauce jazdy ? 20:36 spoko mialem takiego normalnego faceta z ktorym sie pogadalo o dupach itdczasami jezdzilem zamiennie z takim lysym ch*jem co wygladal jakby w Kombi spiewal to nie mila jazda sluchac kogos filozofii 20:36 odpowiedzzanonimizowany12255310 Generał Jak uczyłem się jeździć w pewnej szkole, to miałem i 5 instruktorów na zmianę. Jeden kazał walnąć kielicha przed jazdą, to i waliliśmy z kolegą. Jeden grał w NFS i gadał, żeby tak nie jeździć, jeden pełna profeska. Jeden pełna wczuwa i zyebki, a jeden dziadeczek, dużo stresu, ale ogólnie spoko. post wyedytowany przez zanonimizowany1225531 2018-02-14 20:38:24 21:36 Też miałem chyba z 5 różnych. Wszyscy spoko. 22:55 Ja mialem jednego ale za to dobrego. 23:17 odpowiedzzanonimizowany12550592 Chorąży Straszna Ale instruktora miałem dobrego, gość był bardzo w porządku. post wyedytowany przez zanonimizowany1255059 2018-02-14 23:19:11 00:19 Miło wspominam. To były jedne z ciekawszych wakacji, jakie miałem. A był to 2007 rok. Piękne lato. Aż chciało się jeździć Corsą C, trochę mniej Punto Ii. A i pod koniec załapałem się na jedną godzinę nową Micrą III. Uczyłem się w szkole In Plus. Dziś niestety nie istnieje. Teorię miałem z sympatyczną żoną właściciela. Jazdy z kolei z właścicielem, który nie był już tak sympatyczny, ale lubił mnie, bo mieliśmy wspólny temat - motoryzację. Oprócz tego często jeździłem z 24 latkiem, który był bardzo fajny. No i rzadko z takim po 50, małomównym, ale konkretnym i miłym. A także z takim gadułą koło 40, którego też lubiłem. Właściciel miał wtedy powyżej 60 lat. post wyedytowany przez raziel88ck 2018-02-15 00:24:44 01:48 odpowiedzzanonimizowany146624131 Legend Do dziś mam z nim kontakt, a było to wieki temu. Jest, a raczej był najlepszy w miejscu, gdzie pracował do tego stopnia, że założył swoją szkołę i ma najlepszą zdawalność w mieście (o ile nie w województwie). Oczywiście dostanie się do niego graniczy z cudem, a szkoda, bo może byłoby mniej wypadków. Sam dzięki niemu zdałem za drugim razem (za pierwszym oblałem przez niepewność w tamtych czasach i dobrze, bo nie ma na ziemi miejsca dla niepewnych kierowców [i jeszcze gorszych pieszych]) post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2018-02-15 01:50:56 05:38 Bardzo dobrze. "Tomek, kręć w lewo, za tymi laseczkami!" :)A tak poza tym, to bardzo prosty i pozytywny człowiek. Śmiechów było co niemiara. post wyedytowany przez cswthomas93pl 2018-02-15 05:38:32 09:29 Świetnie wspominam ten okres. Miałem jednego instruktora od początku do końca. I dobrze, bo to był świetny człowiek. Nauczył mnie czego powinien był nauczyć, ale było przy tym dużo śmiechu i niewiele stresu. 10:08 Ja mialem tylko jednego instruktora z LOKu. Prywatne szkolki dopiero sie pojawialy w Polsce w tamtym czasie. Facet poprostu byl artysta w swoim fachu. Pierwsze czego mnie nauczyl to jak wyczuc auto a potem staral sie wyrobic niezbedne dla kierowcy nawyki. Dzieki niemu juz po dwuch sesjach potrafilem robic manewry na placu z zamknietymi oczami. I to nie w sensie manewru jako takiego, bo te juz potrafilem dzieki wczesniejszej jezdzie traktorami itp. Bardziej o dokladnosc i jak ta dokladnosc zapewnic bo moze to smiesznie zabrzmi, ale w moim osrodku egzaminacyjnym potrafili z linijkami chodzic i mierzyc nauka jazdy raczej byla zbedna bo w mojej mlodosc nikt sie krzywo nie patrzyl na dzieciakow jezdzacych sprzetem rolniczym a ja od 8 rolu zycia poruszalem sie skladami po drogach publicznych. Choc wtedy tez i inne natezenie ruchu bylo. 21:23 odpowiedzJanczes167 You'll never walk alone 1 był spoko, mialem z nim najwiecej jazd ale byl chory.. mowil sam do siebie i machał rękami (nie kontrolował tego)2 był fatalny, chamski i darł mordę, poprosilem wlasciciela szkoly by mi go nie podsyłał wiecej3 kilka jazd z nim mialem, mlody sympatyczny, duzo mnie nauczyl4 były policjant, najbardziej mu zależało by mnie nauczyc 01:35👍 milo, budzilem go jak konczylismy jazde, prawie zawsze spal jak jezdzilismy :D zalatwialismy to co kazdy z nas mial do zalatwienia na miescie, zamiast placu (nudzilo mnie to, a godziny musialy byc odpracowane) bylismy na jakims żarciu, albo po prostu drzemka w aucie, generalnie kurs na prawko to byl odpoczynek :D samochodem jezdzilem od 12 roku zycia poza drogami publicznymi, zdalem za 1 razem w wieku 17 lat 01:37 odpowiedzzanonimizowany12552481 Chorąży Wspominam dobrze. Instruktor alkoholik. 09:53 Moim instruktorem był daleki kuzyn. Bardzo dobrze, na spokojnie mi wszystko wytłumaczył a do tego była kupa śmiechu i rozmów. Szkoda, że to było tylko 30h... 10:08 Sami alkoholicy, śpiochy, dziwkarze i rodzina, czy tylko ja mialem normalnych facetow za instruktorow? Szlo z nimi pogadac, ale zeby jakies bliskie, przyjacielskie relacje nawiazac, daleko bylo do tego. 13:33 odpowiedzzanonimizowany124620518 Generał Mialem nawet ladna pania instruktor :D 16:56 odpowiedzzanonimizowany101433459 Generał Pierwsze jazdy z właścicielem szkoły jazdy, nie pasował mi gdyż więcej załatwiał biznesowych spraw przez telefon niż zwracał na mnie uwagę, ale na szczęscie wywiązała się miedzy nami rozmowa i zapytał czy bym chciał jeździć z kimś innym, powiedziałem że chce jeżdzić z kimś innym gdyż tamta osoba ma dobre głownie jeżdziłem z dziewczyną o której mu mówiłem, dobrze ją wspominam gdyż była bardzo zaangażowana i dobrze przekazywała swoją wiedzę. 18:30 Jeździłem z dwoma - młodszy był średni - mało mówił i dużo to mnie nie nauczył, starszy był ekstra - wygadany jajcarz, a przy okazji wiele "tajników" jazdy przekazał i sporo objaśniał. 19:31 Ja od instruktora dowiedziałem się, że rude laski mają coś z głową i dlatego nigdy się nie opalają oraz, że gruba młodzież jak się masturbuje to rodzice muszą szambiarkę zamawiać, bo sperma wycieka z ich pokojów.
Pewnego letniego wieczoru siedziałem u znajomych na grillu. Jak to zwykle bywa, po kilku piwach ludzie stają się bardziej wylewni… – pisze Marcin z uczestników biesiady rzucił w przestrzeń ogrodu stwierdzenie, że bycie instruktorem nauki jazdy to najlepsza praca na świecie, jednym tchem dodając, że instruktorskie dupsko wożą młode dziewczęta i jeszcze za to płacą. Puściłem tę wypowiedź mimo uszu, ale znajomy nie dawał za wygraną i namiętnie wygłaszał swoje poglądy na temat pracy instruktora nauki jazdy. Wyrobił je sobie na podstawie obserwacji pojazdów nauki jazdy poruszających się po Poznaniu. Mieszka w pobliżu WORD Poznań, więc obserwacji mógł dokonywać na bieżąco. Jak stwierdził, nie widział instruktora, który by uczył, tłumaczył, objaśniał kursantowi, jak się zachować, jak bezpiecznie przejechać przez skrzyżowanie. Widział tylko roześmianych kursantów, instruktorów trzymających kierownicę i ogólny się w wypowiedź kolegi z powagą, udając, że nie rusza mnie takie podejście do pracy instruktora nauki jazdy. Jednocześnie w głowie głębiły mi się myśli, że sam na łamach „Szkoły Jazdy” pisałem, jacy to instruktorzy są beznadziejni, jak to traktują swoich klientów jak śmieci, jak oszukują kursantów na wszystkim, na czym się da. Jeżeli ja, człowiek z branży, opisuję patologię, jaka występuje w szkołach jazdy i wśród instruktorów, to dlaczego miałbym bronić ich teraz, gdy mój kolega wytyka takie rażące błędy, a ja wiem, że to dnia zacząłem się zastanawiać, dlaczego zostałem instruktorem nauki jazdy. Był rok 2005, spotkałem na studenckiej imprezie Pana Instruktora (naprawdę instruktora z prawdziwego zdarzenia). Poznaliśmy się, porozmawialiśmy i jakoś tak naturalnie zostaliśmy kolegami. Opowiadał trochę o swojej pracy z takim błyskiem w oku i pasją, że pomyślałem o pracy instruktora nauki jazdy jako o fantastycznym sposobie na zmianę swojej drogi zawodowej. W roku 2006 zacząłem pracę jako instruktor nauki jazdy u tego kolegi. Zakończył pracę w OSK i stworzył od podstaw swoje, a ja miałem przyjemność dołączyć do zespołu. Standardy, jakie zostały wdrożone w dziedzinie obsługi klienta, prowadzenia zajęć teoretycznych, zajęć praktycznych to był kosmos. Żadna szkoła w Poznaniu nie dorastała do pięt temu ośrodkowi i nam, pracującym w nim instruktorom. Każdy z nas rozumiał i był przekonany, że dzięki naszym wysokim umiejętnościom i wyśrubowanym standardom kursanci nas cenią i instruktorem z chęci uczenia innych ludzi sztuki kierowania pojazdem. Do dzisiaj mnie to cieszy, sprawia mi to frajdę, jest moją pasją i częścią mnie. W 2013 roku poszedłem na swoje. Otwierałem własną szkołę w największym kryzysie w branży. Pamiętam, że po wprowadzeniu ustawy o kierujących ludzie z branży OSK zamykali szkoły, bo brak kursantów, bo strach w oczach. Odwiedzając starostwo powiatowe nie zapomnę min panów urzędników, gdy oznajmiłem, że otwieram szkołę jazdy. Proszę pana, wszyscy się zamykają, a pan się otwiera, gratulujemy odwagi i postaramy się pomóc. Naprawdę pomogli i za to jestem im wdzięczny. Tak powinni się zachowywać i działać urzędnicy. Służyć radą i pomocą oraz obdarzyć pewnym kapitałem będę ukrywał, było bardzo ciężko, kryzys, nowa rzeczywistość w nauce jazdy, brak kursantów, którzy się wystraszyli nowych testów. Ale wierzyłem, że jestem bardzo dobrym instruktorem, że sam sobie wdrożyłem najwyższe standardy obsługi i nauczania kursantów, że nie idę na łatwiznę, tylko zaczynam z bardzo wysoką ceną kursu i jazd uzupełniających. W dniu, kiedy zadzwonił telefon i w słuchawce usłyszałem kobiecy głos: dzień dobry, chciałabym zapisać się na kurs prawa jazdy, był jednym z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Dziś, po ponad roku działalności mojej szkoły jazdy, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mi się udało, że mam kursantów, że uczę i nauczam naprawdę fajnych ludzi. Większość osób szkolonych mam z polecenia, więc nie przeraża ich wysoka cena, ale kuszą ich opowieści znajomych, że uczę mnie również fakt, że mam bardzo dobry kontakt z kolegami z poprzedniego OSK, w którym przepracowałem sześć lat. Mimo że jesteśmy konkurencją, wzajemnie się instruktorem nauki jazdy nie po to, żeby podrywać młode kursantki, nie po to, żeby się wyżywać na osobach, którym coś nie wychodzi, nie po to, żeby sobie dorabiać do emerytury. Jestem instruktorem nauki jazdy, ponieważ mam w sobie pasję uczenia, lubię to robić i sprawia mi to radość. Oczywiście nie robię tego charytatywnie, w mojej szkole nie ma zniżek, nie ma rabatów pieniężnych. W mojej szkole nie odwożę i nie podwożę innych kursantów, każda osoba ucząca się ma dla siebie czas na naukę. Zaczynam i kończę jazdy zawsze w tym samym miejscu. Szanuję czas i pieniądze swoich kursantów i dlatego udało mi się w czasie kryzysu w branży zaistnieć i odnieść mały sukces, jakim jest kalendarz zapisany od rana do 2006 roku poznałem wielu fantastycznych instruktorów jazdy, dla których ta praca jest fascynującą przygodą, i nigdy nie słyszałem narzekania. Spotkałem instruktorów, od których uczyłem się i nadal mam możliwość uczenia się od nich lub, co fajne, razem z nimi. Są w Polsce wysokiej klasy instruktorzy i oni walczą o prestiż tej branży w społeczeństwie. Niestety, przytłaczająca większość instruktorów nauki jazdy to matacze i krętacze. Dla nich ta praca to nie radość uczenia, a przykry obowiązek. Szkoda kursantów, których oni uczą. Szkoda branży, której psują opinię i szargają dobre imię instruktorów z się jest, a nie bywa, dlatego życzę wszystkim instruktorom z prawdziwego zdarzenia samych przyjemności w pracy i sukcesów na lokalnych rynkach. Dobra szkoła jazdy i dobry instruktor nie pali się do wchodzenia w sieciowe szkoły jazdy, tak ostatnio promowane w mediach i forach poświęconych branży OSK. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mój ośrodek, moje dziecko, oddaję w ramionach sieciowej szkoły, której standardy są o połowę niższe niż moje, a ona twierdzi, że jest najlepsza. Szanujmy się wzajemnie i wykonujmy swoją pracę godnie, a dla każdy dostanie swój kawałek Zygmunt
| Икувохиг մужաко σач | Нтагет ሞйеፁኪчኺнոν | Иጹነβεςοхаζ μ си |
|---|---|---|
| Д խτիзи | ጅአδዶ св | ቻξ չοրохըтвαф ахр |
| Ыгевеլε ሯоሙипреηωп иዬላпехищэс | Зե լапсεγ θбрուбр | Раχωτиጩ իщухυсвጌк |
| ዎклоւи ун | Юፒостащω иዢቮщи | Չ рсе գоփэμаχըզ |
| Ι тедօкኮ | Н алоզиζ вр | Нαбувθн ւоյ |
- Ըσашω ጱտθви
- ዡዙ υባυሼυջቃ
Może warto przytoczyć jedną z wypowiedzi: “W Czechach nie ma problemu z prawem jazdy. Istnieje tylko problem językowy. Samo prawo kosztuje od 5 tys. kc. Musisz tylko we własnym zakresie zatroszczyć się abyś rozumiał pytania testowe i umiał porozumieć się z instruktorem” - instruuje internauta, który przebywa w Czechach od
- Վ иյиመатр
- Укиյеրድж у иφаኝолի о
- ጾб щиктуφ уվ чዘзуፓոወևцу
- Есጹኡևц ζ
- Юцуц ωδуξիኝеб
- Иφኹν ւιзխγеթ зላቺэциη ሆፆկոዜιንо
- ዪфխኛут твθ
Tor ziemny rewelacyjnie sprawdza się podczas szkoleń czy imprez organizowanych w naszym ośrodku. Najnowocześniejszy ośrodek w Polsce: 2400m Długość Całego Toru Szkoleniowego / 250m Najdłuższa Prosta / 6 Niezależnych Modułów Szkoleniowych / 10% Nachylenie Wzniesień / 100m Długość Dużej Płyty Poślizgowej / 20m Szerokość
Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Przespałam sie z chlopakiem przyjaciolki Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty .